Współcześnie mimo coraz większej powierzchni zajmowanej przez fabryki zatrudniają one coraz mniej żywych ludzi. Robotników pracujących przy taśmie, wykonujących nieskomplikowane czynności możemy w nich spotkać coraz mniej. Obecnie produkcja jest w dużej mierze zautomatyzowana a człowiek ma w niej przede wszystkim czuwać nad poprawnością procesu produkcyjnego i ewentualnie zareagować gdyby coś poszło nie tak. Oto jakie korzyści czerpie przemysł z robotyzacji:
Wydajność
Nawet najbardziej doświadczeni pracownicy nie są w stanie produkować tak wydajnie jak specjalnie zaprojektowane w tym celu roboty. Różnice pomiędzy wynikami jednych i drugich są tak znaczne, że nawet najdroższe maszyny są w stanie szybko na siebie zarobić. Zakłady które nie wykorzystują robotów albo znikają z rynku, albo pozostają w niszy jako swoiste skanseny tradycyjnych metod produkcji.
Dokładność
Wyeliminowanie czynnika ludzkiego oznacza również mniejsze prawdopodobieństwo błędu. Błędy nie muszą wcale wynikać z niedoszkolenia, niekompetencji czy złej woli, ale też np. ze zmęczenia lub choroby, na które nawet najlepsi pracownicy nie mają immunitetu. Maszyny dla odmiany nie męczą się i nie chorują, należy jednak na bieżąco monitorować ich pracę aby nie przydarzyła się awaria. Do tego jednak wystarczy jeden mechanik zamiast dziesięciu robotników taśmowych.
Oszczędność
Wyspecjalizowane maszyny, mimo że zazwyczaj trzeba wydać na nie znaczne sumy, porównaniu z żywymi robotnikami i tak okazują się tańsze. Nawet jeśli ich serwis pochłania pewne koszty, ostatecznie wydajemy na ich utrzymanie o wiele mniej niż musielibyśmy wydać na wypłaty robotników. Trudno dokładnie określić o ile mniej, bo im dłużej pracuje maszyna, tym więcej oszczędzamy na jej pracy. W przypadku etatowego pracownika jest dokładnie odwrotnie.
To właśnie robotyzacji zawdzięczamy to, że przemysł cały czas się rozwija. Wszystko wskazuje na to, że będzie rozwijał się nadal, podobnie jak przemysłowa robotyzacja. Skala produkcji będzie coraz większa a załogi fabryk – coraz mniejsze.