Branża mięsna jest bardzo specyficzną gałęzią przemysłu. Podobnie jak we wszystkich innych dziedzinach mamy tu do czynienia z zapotrzebowaniem na obniżanie kosztów i zwiększanie efektywności produkcji, jednak jeśli chodzi o kwestię higieny pracy zakłady mięsne są znacznie bardziej wymagające. Co więcej największe firmy przetwórstwa mięsnego korzystają z pomocy nie tylko chemików, którzy obecni są w praktycznie każdym zakładzie produkcyjnym niezależnie od tego co wytwarza, ale również biologów czy weterynarzy, co zdecydowanie komplikuje sam proces.
Warunki w zakładzie mięsnym muszą być sterylne. Pracownik zanim trafi na teren zakładu powinien zmienić odzież na roboczą, wziąć prysznic oraz zostawić przed wejściem wszystkie przedmioty które mogłyby spowodować zanieczyszczenie towaru. To ostatnie może być o tyle kłopotliwe, że aby proces produkcji przebiegał bez zakłóceń poszczególne partie towaru muszą być znakowane, dlatego właśnie to zakłady mięsne zgłaszają największe zapotrzebowanie na długopisy, flamastry i inne produkty niewykrywalne dla czujników.
Zarówno odzież jak i obuwie pracowników musi być dezynfekowane po wejściu na teren zakładu i wyjściu z niego. W tym celu stosuje się specjalne, antybakteryjne maty dzięki którym proces ten odbywa się niejako automatycznie – maty rozkłada się po prostu w korytarzu po którym każdy pracownik musi przejść i w ten sposób ryzyko związane z tym, że ktoś może zapomnieć o dezynfekcji swoich butów zostaje zredukowane do zera.
Wyśrubowane normy dotyczące czystości są regulowane nie tylko przez samych właścicieli fabryk, ale również państwowe przepisy. Zakłady te są często kontrolowane przez organy państwowe które sprawdzają czy na ich terenie nie dochodzi do nadużyć lub zaniedbań. Każde zaniedbanie może owocować karą finansową, niedopuszczeniem do sprzedaży partii towaru, a w najgorszym razie nawet przymusowym zamknięciem zakładu.
Jak widzimy wysoka cena mięsa nie bierze się znikąd. Zwłaszcza, że wpływ na nią mają również koszty transportu i marża sprzedawców detalicznych.
